Osiem w Polsce, kilkaset w Niemczech
Głównym zadaniem współczesnych kolejowych podstacji trakcyjnych jest zamiana prądu zmiennego na prąd stały oraz dostarczenie go do sieci trakcyjnej. Dodatkowym ich zadaniem jest zasilanie różnych obiektów nie związanych z kolejową trakcją elektryczną. Podstacje funkcjonują również w miastach gdzie funkcjonuje miejska komunikacja tramwajowa lub trolejbusowa. Pierwsze elektryfikacje magistralnych linii kolejowych były realizowane w Europie w okresie przed i po I wojnie światowej. W Polsce takich obiektów w okresie międzywojennym wybudowano zaledwie osiem, natomiast w Niemczech kilkaset. Wiązało to się z szybkim rozwojem elektryfikacji linii kolejowych i tramwajowych w tym kraju. Należy zaznaczyć, że do 1939 roku w Prowincji Śląskiej Rzeszy Niemieckiej (Dolny i Górny Śląsk) zostało zelektryfikowanych 90 proc. linii kolejowych. W naszym regionie powstały 4 podstacje. Jedna w Jeleniej Górze, dwie w Lubaniu (Księginki i ZNTK - na potrzeby zakładów) i jedna w Węglińcu.
Tory i klamki do ZSRR
Po zakończeniu działań wojennych lubańską podstację na Księginkach uruchomiono, aby można było wznowić komunikację kolejową między Lubaniem i Leśną oraz między Lubaniem a Węglińcem. Dzięki operatywności niemieckich kolejarzy pociągi do Leśnej i Węglińca ruszyły wraz z końcem maja 1945 roku. Natomiast w czerwcu i w lipcu ruszyła kolej do Zgorzelca i Jeleniej Góry. Niestety zgodnie z porozumieniami między rządem RP a sowieckim komisariatem spraw zagranicznych z lipca 1945 roku, podpisanym w Moskwie, trakcja elektryczna wraz z całą infrastrukturą techniczną w regionie obsługiwanym przez tzw. Śląską Kolej Górską (Wrocław–JG-Lubań–Zgorzelec) została zdemontowana i wywieziona do Związku Radzieckiego. Temu działaniu podlegały wszystkie urządzenia elektrotrakcyjne, warsztaty, drut jezdny, podstacje, linie wysokiego napięcia, elektrownia, tabor oraz w przypadku linii dwutorowych drugi tor. Rosjanie niczego nie przegapili, a czasami nawet brali więcej niż im się należało. Na stacji w Leśnej wykręcili np. wszystkie mosiężne klamki z drzwi. Demontaż całej kolei przeprowadzono w trzy tygodnie.
Świniarnia w podstacji
Tym samym przestała istnieć podstacja w Lubaniu. We wrześniu 1945 roku na liniach w regionie jeleniogórsko–lubańsko-zgorzeleckim kursowały już parowozy. Dalsze losy ogromnej podstacji na Księginkach, która została wybudowana w 1921 roku jako jeden z setek filarów rozwoju niemieckiego kolejnictwa elektrycznego, to grabież przez szabrowników tego czego nie wywieźli Rosjanie. Następnie były tam magazyny PKP a później świniarnia, którą zlikwidowano w latach osiemdziesiątych. Bodajże w roku 1989 lub 1990 znalazł się ktoś, kto był zainteresowany budynkiem. Nawet wymieniono dach na zupełnie nowy i zaczęto remont pomieszczeń. Trwało to krótko i inwestor się wycofał. Obiekt przejęło miasto i wystawiło do sprzedaży. Niestety nikt jak dotąd nie jest zainteresowany tak ogromnym budynkiem. Natomiast podstacja w byłych niemieckich Królewskich Warsztatach Głównych (ZNTK) funkcjonowała jeszcze kilka lat, po czym wprowadzono nowocześniejsze urządzenia elektrotrakcyjne i w rezultacie stała się ona magazynem sprzętu oświetleniowego.
W całych Niemczech zachowało się kilkadziesiąt starych podstacji, które pełnią różne funkcje - od budynków mieszkalnych, poprzez magazyny i tartaki, na muzeach skończywszy. Czy lubańskie perełki rozwoju epoki kolei elektrycznej mają szansę podzielić taki sam los?
Z dnia: 2011-01-05, Przypisany do: Nr 1(408)